Thursday, 13 January 2011

A'CHAILLEACH, AM BODACH, GEAL CHARN -MONADHLIATH MTS

dzien 3 naszej wycieczki w cairngormsy i gory monadhliath. po dosc wczesnym sniadaniu wlasciciel hoteliku w ktorym mieszkalysmy podwiozl nas do poczatku szlaku na munrosa -a'chailleach. pozwolilo nam to na zrobienie trasy ktora zaczyna sie i konczy w roznych punktach, super pomysl, nie trzeba wracac po samochod, wieksza mozliwosc wejscia na jeszcze kilka gorek po drodze :)
dzien zaczal sie od slicznego wschodu slonca z pomaranczowymi chmurami nad creag dhubh (gdzie juz bylysmy). sciezka prowadzila wglab wrzosowiska, w nocy spadl swiezy snieg tak wiec widzialysmy ze przed nami szly tylko sarny, lis i kilka krolikow. i jakies ptasie lapki :) mialysmy szczescie ze wlasciciel hoteliku sam dosc sporo chodzi (a wlasciwie biega) po gorach, powiedzial nam gdzie latwo przekroczyc rzeczke ktora plynela wzdluz sciezki (za jakis czas widzialysmy ze jacys jeszcze szalency szli za nami i mieli spory klopot zeby ja przekroczyc w innym miejscu). po przekroczeniu allt a'chaorainn (rzeczka) sciezka byla juz mniej wyrazna i prowadzila przez dosc wysokie krzaki wrzosu.. w koncu sciezka pojawiala sie i znikala a my postanowilysmy po prostu obrac kierunek 'na gore' i sie juz nia nie przejmowac. musialysmy coprawda jeszcze przekroczyc kilka strumykow, tym razem szlysmy sladami zwierzat, saren (w koncu one maja instynkt i wiedza co robic, nie?). niestety wiekszosc drogi szczyt zasloniety byl chmurami i wcale go nie widzialysmy, obralysmy kierunek 'mniej wiecej tam' i szlysmy 'na czuja' (ktory okazal sie calkowicie dobrze 'wyczuty'). coraz wyzej, coraz wiecej sniegu, coraz mniejsza widocznosc. ostatecznie trafilysmy na szczyt doslownie prosto i doskonale. strasznie wialo wiec szybko cyk zdjecie i jazda dalej. po kilkunastu minutach wyszlysmy z chmury i naszym oczom okazaly sie: carn sgulain (kolejny munro) oraz am bodach (corbet)... oraz kolejna rzeczka do przekroczenia (tym razem znow po sladach sarny). podejscie na am bodach okazalo sie szybsze niz przypuszczalysmy, w koncu chmura nieco przeszla ze szczytu a'chailleach i moglysmy porobic jakies zdjecia. z am bodach szybkim krokiem znow na przelaj przez wrzosy do geal charn i stamtad znow 'mniej wiecej tam' w strone zaczynajacej sie gdzies ponizej sciezki. musze przyznac -dzimitek mial tego dnia swiatne wyczucie kierunkow i trafilysmy na sciezke 'spiewajaco' dokladnie idealnie w sam srodek :) na sam koniec drogi (i zachod slonca pokazaly) sie na chwilke cairngormsy (zaraz po drugiej stronie doliny i drogi A9) ktore kaprysnie caly dzien byly w chmurze. wrocilysmy po zmroku (nowy zakup -latarki na leb swietnie sie spisal). dzien jednym slowem -wspanialy :)
a'chailleach - 930mnpm (munro nr 251)
am bodach - 794 mnpm
geal charn - 766 mnpm
cdn
.
.
day 3 of our trip to cairngorms and monadliath mountains. after a nice and early breakfast, geoff (owner of b&b which we stayed in) gave us a lift to the start of the track going to a'chailleach. that gave us an option to start and end our day in different points, and so - climb more mountains :) the day started with a lovely orange-clouded sunrise and walking on a track with nice and fresh snow on it we could clearly see that we were first on the track that day- first except deer, fox and few rabbits. we were lucky that geoff was a hill runner himself and knew the area pretty well (from walking point of view). he advised to cross the river (our track went along it at first) at the wee cairn (later that day we saw some more walkers who tried to cross the river further on and they really struggled). after crossing allt a'chaorainn the path became faint and was disappearing and reappearing therefore we decided to 'let it go' and just took out direction straight ahead to the summit, thru heather bushes. still we had to cross few more streams but in those cases we just followed animals' footprints (they've got some instinct, right? they know what to do, right?). unfortunately the summit stayed covered in clouds for most of our way and we just knew roughly which direction to go (by the way, my instincts were ok too, and we climbed the summit nice and easy). due to high and freezing cold wind we just took a quick photie at the summit and started descent. after couple of minutes we 'went out of the cloud' and saw some awesome views around - to carn squlain (another munro), am bodach and geal charn. another stream crossing (again following deer footprints) and we were half way up to am bodach. in the meantime sky over a'chailleach cleared out and we managed to take some nice pics. from am bodach we had to go thru rough heather bushes (again!!!) to geal charn and from there we had to find a path (it started somewhere half way down the mountain) -easy peasy, again my instincts led us perfectly :) (proud of myself). during last hour of our journey, on a proper track, we enjoyed great views to cairngorms and a nice sunset.
to say it in one word- the day was GREAT!!!
a'chailleach - 930m (munro no 251)
am bodach -794m
geal charn - 766m
to be continued...
.
creag dhubh - wschod slonca / sunrise











allt a'chaorainn




cos jak sciezka przez wrzosy / on a faint path thru heathers




kolejna przeprawa / another crossing




glodny lazik, w polowie drogi na a'chailleach / hungry walker :) half way up to a'chailleach




ja / myself



patrzac w dol, chmurzyska / looking back, oh no, clouds approaching again!




nasze slady w sniegu / our footprints in the deep snow




a'chailleach - szczyt / the summit




zimno jak cholera, ale usmiechaj sie ela, usmiechaj! / freakin' cold but smile ela, smile!




znajdz nasze slady / find our footprints




am bodach & geal charn




carn sgulain




stamtad przyszlysmy / looking back




am bodach









am bodach - szczyt / summit




a'chailleach












cairngorms z/from geal charn










moze nic specjalnego, ale widok leniwie unoszacych sie pomaranczowych chmur przyprawial mnie o zawrot glowy :) / maybe that's nothing special but looking at lazy orange clouds dancing above glens made me feel a bit happy-dizzy :)














No comments:

Post a Comment